Historycy nie gęsi, ale ile języków znają?

Zmieniliśmy miejsce nagrywania. No, może nie zupełnie, bo nadal nadajemy otoczeni książkami. W jesiennym nastroju rozpoczęliśmy od omówienia podróży jednego z nas do serca Germanii, podarków, które przywiózł i wrażeń, które odniósł. Odniósł, rzecz jasna, do sytuacji ogólnej w kontekście dydaktycznym.

W sekcji ciekawostkowej dumaliśmy nad popkulturowym i mało starannym podejściem do historii, które wdziera się wszędzie w przestrzeń publiczną. Ale też o polskich, niespodziewanych, echach historycznych w przestrzeni Düsseldorfu. Następnie jeden z nas mówił o książce, która może rozczarować fanatyków Wielkiej Słowiańszczyzny, ale zainteresować krytycznych miłośników dziejów Słowian. Po czym zwrócił uwagę na norweski serial, w którym historia miesza się ze współczesnością, by powiedzieć nam coś o naszym podejściu do Innego. Drugi z kolei mówił o wystawie zderzającej Śląsk przed i po 1945 r. I szeroko opowiedział o towarzyszącej jej książce łączącej fotografie i eseje eksplorujące poczucie obcości i oswajania nowych kulturowo terenów. Ponadto zachęcił do obejrzenia dwóch filmów – polskiego i niemieckiego – podejmujących tematykę relacji młodych Polaków i Niemców z II wojną światową. Ludzi młodych, rzecz jasna, w latach 60. I 70. XX w.

A potem pogrążyliśmy się w dyskusji o tym jakie i czy w ogóle języki obce historyk, młodszy i starszy, powinien znać. Nie do końca byliśmy zgodni, ale ostatecznie stwierdziliśmy, że to wszystko wina Niemiec. No, może nie wszystko, ale sporo jednak tak. 

Wymienione w czasie audycji publikacje i materiały:

NEWSLETTER

Jeśli chce Pani/Pan być na bieżąco informowana/y o najnowszych odcinkach podcastu, prosimy o zapisanie się na bezpłatny newsletter i dołączenie do innych subskrybentów.
Zamawiając bezpłatny newsletter, akceptuje Pan/Pani zasady opisane w Polityce prywatności. Wypisanie się z prenumeraty newslettera jest możliwe w każdej chwili.

Wypisanie się z prenumeraty newslettera jest możliwe w każdej chwili.
Udostępnij
Translate »