Od kilku lat obserwujemy osłabienie pulsu poważnej dyskusji i krytyki naukowej. Jeszcze nie tak dawno niektóre tematy potrafiły rozpalić do czerwoności zainteresowanych. Pretekstem zwykle była przełomowa publikacja czy historyczna rocznica. Głosy polemiczne były prezentowane na konferencjach, publikowane w różnych czasopismach. Debaty te czasem przenosiły się poza mury uczelni, były prowadzone z żywym udziałem społeczeństwa. Jednym z ważnych narzędzi takiej wymiany poglądów były czasopisma fachowe i publikowane tam recenzje polemiczne. Czym tłumaczyć zanik polemik? Co oznacza to dla rozwoju naszej dyscypliny?
Wspieranie działań wspólnotowych
Zaczęliśmy od wspomnień. Z podróży, bo choć służbowa, to jednego z nas zainspirowała do rozważań dotyczących działań mogących zwiększyć poczucie wspólnoty w środowiskach akademickich. Ale także takich, które mogą pomóc zwiększyć rozpoznawalność akademików i ich świata w naszym otoczeniu. Drugi z nas nawiązując do 80 rocznicy kaźni polskich profesorów we Lwowie podkreślał, że naszym, akademików, obowiązkiem jest troszczenie się o dobro całej ludzkości, akcentowanie jej jedności, ponad historycznymi, plemiennymi, grupowymi interesami. Oba wątki łączyło przekonanie, że nauka służy ludzkości, ale też dzięki kontaktom obejmującym całą ludzkość może się realizować.
Lektury, lektury i … obraz
W części poświęconej przeglądowi badań i prezentacji obecności historii w przestrzeni publicznej jeden z nas przedstawił badania nad budowaniem tożsamości i współpracy regionalnej w średniowiecznej, wieloetnicznej Transylwanii. Drugi z kolei podjął temat wielowymiarowości źródeł ikonograficznych na przykładzie jednego z obrazów Jana Vermeera prezentowanego w jednym z wiedeńskich muzeów.
Krytyka naukowa
Osią naszego spotkania była jednak dyskusja poświęcona funkcjonowaniu krytyki naukowej w badaniach historycznych. Zwracaliśmy uwagę na różne typy działalności recenzenckiej, na publikowanie omówień publikacji, ale też polemik. Podkreślaliśmy zmianę, jaka dokonała się na całym świecie w tym zakresie. Wpłynęły na to z jednej strony ogromna, wciąż rosnąca liczba publikacji na zglobalizowanym rynku nauki, z drugiej niewielka waga, jaką przykłada się w dorobku naukowym do publikacji o charakterze recenzji. Choć funkcjonują nawet specjalne czasopisma, w większości internetowe, strony z opisami publikacji, to jednak polemiki naukowe w badaniach historycznych nie mają takiej siły i oddźwięku, jak miało to miejsce przed laty.
Zanik dyskusji naukowej?
Zwłaszcza w polskiej historiografii ostatnich lat nie zdarzyło się nic, co przypominałoby chociażby spór o tekst Tadeusza Wojciechowskiego o zdradzie św. Stanisława. Wskazujemy, że problemem jest rosnące uprzedmiotowienie twórczości naukowej, pragmatyzm, który ogranicza działania na rzecz rozwijania wiedzy, a premiuje bardzo konkretne i wąskie w swoich skutkach poznawczych aktywności publikacyjne. Zdrowa krytyka naukowa pozwala rozwijać się autorom, ale też wytycza i podkreśla nowe szlaki, pobudza do aktywności i sprawia, że nauka pozostaje dialogiem, dyskusją. Dziś jest zaś jakże często polifonia, w której każdy śpiewak wsłuchuje się tylko w swój własny głos.
Ps
Na koniec obiecaliśmy… nie opuszczać Państwa w wakacje. Mogą zdarzyć się nieregularności lub przestoje związane z wyjazdami i wędrówkami – ale będziemy dalej nagrywać. Bo historia nigdy się nie kończy i nie zatrzymuje. Nawet w czasie wakacji.
Wymienione w czasie rozmowy publikacje i materiały:
Podcast: Jan Vermeers »Malkunst« und die Provenienzforschung, Stimmen der Kulturwissenschaften, Odc. 64
Lexikon der österreichischen Provenienzforschung