Co mają wspólnego czereśnie z obrazem? Właśnie zaczął się sezon. Czy można sobie wyobrazić lato bez czereśni? Obrazy, obrazy… 2historyków1mikrofon zebrało się po raz dziesiąty. Wprawdzie miał to być temat luźny, niezobowiązujący, jednak wyszedł… Zresztą w poniedziałek będzie można się samemu przekonać. Jaką rolę pełni obraz we współczesnych opowieściach o przeszłości?
Wielość form
Nie da się opisać wielości form, jakie przybiera wykorzystanie elementów ikonograficznych do przekazywania wiedzy o przeszłości. Popularność obrazów – zdjęć, murali, komiksów, memów – jest tak wielka, że czasami można odnieść wrażenie, że usuwają one w cień tekst. Zwracamy jednak uwagę na zasadniczą odmienność tych dwóch sposobów przekazywania informacji.
Język złożony ze słów jest narzędziem służącym analizie świata. Słowa mają pomóc precyzyjnie rozłożyć na elementy składowe skomplikowane zjawiska. Dzięki temu opisujemy procesy zachodzące w świecie, a później wykorzystujemy tę wiedzę, by je zmieniać dla własnych potrzeb.
Język słów a obraz
Język słów pomaga nam czuć się bezpiecznie w otaczającym świecie, bo daje nam poczucie władzy nad dotykającymi nas zjawiskami. Obrazy są syntetyczne, przekazują i budzą emocje, dzięki temu zawarta w nich treść – syntetyczna! – jest łatwiej zapamiętywana. Ale ma to swoją cenę.
Obrazy nie mogą same przekazać skomplikowanych treści, nie pomogą nam zejść poniżej poziomu ogólnych prawd, haseł. Dlatego chętnie sięga się po nie w działaniach propagujących pewne ogólne nastawienia do świata.
Ograniczenia przekazu z pomocą obrazu
Same obrazy, bez słownego przedstawienia ich kontekstu, nie wystarczają do snucia opowieści o świecie. W przeciwieństwie do komunikatu słownego, ten obrazowy wymaga w większym stopniu dopełnienia informacjami wydobywającymi z niego treść. To prawda, że ta obserwacja może być złudna.
Żeby odpowiednio zrozumieć tekst pisany sprzed wieków również należy dobrze zrozumieć jego kontekst. Ale obraz, ze względu na swój syntetyczny i emocjonalny charakter jest dużo bardziej wieloznaczny. Stąd bardzo często dodaje się do niego podpis, komentarz, by skierować uwagę oglądającego w kierunku, którego życzy sobie twórca kompozycji.
W rezultacie obraz zyskuje dodatkowy wymiar. Z jednej strony odwołuje się poprzez ikonografię do wspomnień, uczuć z nimi związanych, empatii, z drugiej – wskazuje zasoby wiedzy, z których powinien skorzystać oglądający, by dotrzeć do zamierzeń twórcy komunikatu. Nie jest to nowe zjawisko, bo z obrazami opatrywanymi inskrypcjami, grafitti, wreszcie napisami otokowymi na monetach i pieczęciach spotykamy się od tysięcy lat.
Obraz a przeszłość
Czy więc dzisiejsza popularność obrazów w informowaniu o przeszłości jest czymś nowym? Przecież już w starożytności pomnikom zwycięzców towarzyszyły opis ich triumfów. Średniowieczne manuskrypty zawierają ilustracje, które czasami są wręcz graficznym przedstawieniem tekstu. A obrazy tworzące cykle „Biblii dla ubogich” w kościołach były źródłem wiedzy o dogmatach chrześcijaństwa dla milionów wiernych także w okresie nowożytnym. Czasy dzisiejsze i przeszłość różni jednak skala i funkcja.
Dziś obraz – głównie ruchomy, ale też statyczny – jest dominującym medium przekazu wiedzy o przeszłości w skali masowej. I ta popularność obrazów wynika z podniesionego wyżej ich charakteru: są syntetyczne i budzą emocje. Ale przede wszystkim – pozwalają „wczuć się” w przeszłość stosunkowo niewielkim wysiłkiem. Przenoszą nas w przeszłość, a jednocześnie pozwalają cały czas kontrolować granicę między byciem w przeszłości i teraźniejszości. Wreszcie, obraz oswaja przeszłość, pozwala widzieć ja całą, być w niej – niezależnie od stanu naszej wiedzy.
Tekst wymaga odniesień, stałego przywoływania kontekstów. Obraz stwarza złudzenie – bo przecież, jak pisaliśmy wyżej, też domaga się kontekstu! – przekazywania wiedzy pełnej, o rzeczywistości „jaką była naprawdę”. Obraz pozwala bowiem poczuć świat miniony, zaprzeczyć temu, że przeminął. Jakże przeminął – skoro jest, widzę go?
Obraz między emocjami a rozumem
Jak wiele innych zjawisk, obraz w narracji o przeszłości nie jest sam w sobie dobry lub zły. Daje nam szansę przykucia uwagi odbiorcy, ukazania mu zjawisk w skrócie, a jednocześnie w ich skomplikowanych relacjach do siebie. Wreszcie, pozwala przekazać ważne przesłania uniwersalne wzmocnione i uzasadnione faktem zaistnienia zdarzeń w przeszłości.
Zdjęcia z wyzwolenia obozów zagłady, obraz samotnego człowieka zatrzymującego czołgi na placu Tian’anmen zapadają w pamięć, ryją w naszych umysłach, ale też sercach niezmazywalne ślady. Wraz z nimi przenoszą te najważniejsze prawdy – o zdolności człowieka do czynienia zła i o odwadze jednostek w jego zatrzymywaniu.
W ten sposób obrazy mogą zastąpić tysiące słów. Ale – w dłuższej perspektywie – mogą to zrobić tylko dlatego, że te słowa zostały zapisane, wypowiedziane, połączone z obrazami. Emocje i rozum muszą iść ze sobą w parze, jeśli chcemy się czegoś nauczyć od przeszłości.