Pomniki to jedno z fundamentalnych osiągnięć kultur pamięci. Jedne mają charakter materialny, inne symboliczny. Różna i uzależniona od politycznego rozwoju jest ich trwałość. Niejednokrotnie usuwano je, adaptowano lub zastępowano nowymi. Czy mamy do czynienia z pomnikami ze spiżu? Czy każda generacja nie nadaje nowego znaczenia starym / nowym pomnikom? Jaka jest ich trwałość w przestrzeni publicznej? Temat pomników budzi niezmiennie zainteresowanie, wywołuje też kontrowersje, nieraz bardzo silne. Pomniki padają ofiarą agresji i gniewu.
Trwałość pomnika
W starożytnym Rzymie podchodzono do pomników cesarzy w sposób praktyczny. Często wykonane dłutem w drogim materiale najlepszych mistrzów po śmierci cesarza otrzymywały drugie życie. Głowę zmarłego podmieniano na głowę nowego. Podobnie postępowano w przypadku innych ważnych postaci. Wystarczy przyjrzeć się bliżej w muzeach zachowanym figurom.
Praktyczne podejście do osoby i materiału nie zawsze było wszakże stosowane. Pomniki również usuwano. Był to znak przełomu, zmiany. W ich miejsce stawiano nowe. Czyniły tak różne systemy polityczne, pomniki były (i są nadal) nieodłącznym elementem polityki historycznej poszczególnych państw.
”Zawłaszczenie” przestrzeni symbolicznej
Usunięcie starego i / lub postawienie nowego pomnika było związane z „zawłaszczeniem” przestrzeni symbolicznej, nadaniem jej nowego znaczenia. Widoczne jest to choćby w przypadku wojen i zmian granic. Historię w przestrzeni publicznej pisano wtedy niejako od nowa. Przykładem mogą być pomniki „wyzwolicieli” czy „wdzięczności” wznoszone po 1945 roku na Ziemiach Zachodnich i Północnych Polski. Bezsprzecznie wysiłek Armii Czerwonej na rzecz pokonania III Rzeszy godny był podkreślenia. Na drodze do Berlina szlak był naznaczony przez wiele cmentarzy poległych żołnierzy. Jednak nie było to wystarczające, by zaakceptować monumenty czczące wojska ZSRR. Fakt zwycięstwa należało dodatkowo wzmocnić poprzez pomniki zwycięzców. Jak przysłowiowe grzyby po deszczu zaczęły wyrastać kolejne pomniki. Dzisiaj w zmienionej sytuacji politycznej albo takich pomników już nie ma, albo przeniesiono je do muzeów. Taki pomnik wyrażał bowiem konkretną władzę, był też jej emanacją, narzucając swe panowanie także w sferze symbolicznej.
Konstruowanie pomników
Pomniki nie powstawały i nie powstają zatem w próżni historycznej. Były konstruowane na potrzeby systemów politycznych, niezależnie od ich ideologicznej barwy. Miały wzmacniać przekaz, budować poczucie wspólnoty, zwierać szeregi. Wybierano określone postacie z przeszłości, nadawano im cechy heroiczne. W systemach totalitarnych czy autorytarnych oddawano cześć w postaci pomników również żyjącym przywódcom. Jak kruchy okazywał się żywot tych ostatnich, można było zaobserwować w momentach przesileń politycznych. Pomniki te były pierwszymi znakami upadającego reżymu, które usuwano z przestrzeni publicznej.
Nadawanie nowego znaczenia
Na Ziemiach Zachodnich i Północnych, które Polska przejęła po 1945 roku, zachowało się wiele pomników. Część z nich zniszczono od razu, część przechodziła różne metamorfozy. Były „obce” dla nowych przybyszów, nie można było dokonać ich „dekonstrukcji”. Poddano je jednak kulturowej adaptacji. Przykładem są pomniki poległych podczas pruskich / niemieckich wojen. Jedne pomniki (jeśli nie zniszczono ich bezpośrednio po 1945 roku) zamieniano na przydrożne kapliczki, inne po wielu dziesięcioleciach pieczołowicie odnowiono i nadano nowe znaczenie. W podwrocławskiej wsi Trestno odnowiono pomnik poległych podczas I wojny i dołączono tablicę z przesłaniem. Wyrażono w nim nadzieję, że – jak obecna ludność polska potraktowała niemiecki pomnik – tak mieszkańcy byłych terenów wschodnich II RP potraktują groby polskich zmarłych. Aż w końcu mamy też do czynienia z dobrymi intencjami, ale niedostatecznymi kompetencjami. Przykład pomnika w Miłoszycach jest charakterystyczny. Wydobyto go z krzaków, w których zalegał po zdemontowaniu w okresie tuż powojennym. Kamienie ustawiono jednak niewłaściwie, nie zważając na to, że nazwiska zmarłych widnieją teraz do góry nogami.