Przekształcenia etniczne a wspólnota narodowa
Od momentu wielkich przekształceń etnicznych zapoczątkowanych zbrodniczymi czystkami II wojny światowej, ale też kontynuowanych wysiedleniami po jej zakończeniu, na obszarze Środkowo-Wschodniej Europy dążono do stworzenia organizmów politycznych tożsamych ze wspólnotami narodowymi.
Ale jednocześnie w naszej części Europy dominująca ideologia państwowa wzywała do internacjonalizmu piętnując ideę odrębnych dróg narodów.
W rezultacie pojęcie ‘państwa wielonarodowego’ kojarzy się z sytuacją opresji, w której narody są ujarzmiane przez zewnętrzne siły. A jedynym właściwym modelem funkcjonowania państwa jest państwo narodowe.
Naród jako historyczna forma wspólnoty
Warto jednak pamiętać, że naród jest historyczną formą wspólnoty. Nie jest jedyną i ‘kończącą historię’ formą więzi łączącej duże grupy społeczne. Owszem, od starożytności przynależność do wspólnoty etnicznej była akcentowana w komunikatach formułowanych przez kulturowe i polityczne elity. Zawarte w nich poczucie wspólnoty przeszłości i wywodzonej z niej kultury usprawiedliwiały bieżące polityczne działania. A jednocześnie wraz ze wspólnotą języka tworzyły poczucie obiektywnej i niezmiennej więzi gwarantowanej przez przeszłość.
Jednak ta forma narodu, z którą mamy do czynienia dziś, to jest powszechnej wspólnoty jednego języka, kultury i tradycji, to produkt XIX-XX w. Dopiero wówczas powszechna alfabetyzacja, romantyczne przejęcie tradycji ludowej jako serca tradycji narodowej, wreszcie kontrola państwa nad obiegiem informatyzacji i formowaniem kulturowym poddanych, później obywateli, przesądziły o stworzeniu narodów obejmujących już nie tylko elity, ale wspólnoty języka, emocji – i poczucia przynależności politycznej. Był to długi proces, którego fundamentem było formowanie potęgi nowoczesnych państw wymagających zaangażowania obywateli – militarnego, finansowego, dziś – politycznego.
Determinizm historyczny a naród
Czy naród jest historycznie zdeterminowaną wspólnotą? Czy Polacy byli i będą? Czy nowe narodu już się nie narodzą? Czy żyjemy tylko w ramach narodów i wewnątrz polityk przez te narody wytwarzanych? W pełni świadomie na każde z tych pytań odpowiadamy – kto przewidzi przyszłość? Jako historycy widzimy, że więzi wspólnotowe zmieniają się w toku biegu dziejów. Że w dużej mierze są determinowane technologią – sposobem obiegu informacji.
Radykalna zmiana technologiczna współczesności może doprowadzić do równie radykalnych zmian tożsamościowych. Powrót do narodu jako idei, który obserwujemy dziś, to raczej wynik kryzysu i braku odpowiednich do możliwości polityk społecznych ze strony współczesnych formacji politycznych. Ale kryzys się skończy i to, jak ukształtuje się nasze życie zależeć będzie od tych, którzy są ‘cyfrowymi tubylcami’, dla których jednak otwartość w komunikacji i przemieszczaniu się jest czymś naturalnym, a zamykanie – czymś obcym.
Od ludzi, od nas zależy, czy narody będą w tej sytuacji pozytywnymi graczami dającymi wielość kulturowych inspiracji, czy też zostaną wykorzystane przez polityków operujących negatywnymi emocjami. To także nic nowego. Ale tak jak w historii – nie ma determinizmu, jest ludzka wola, jest miejsce na nasze decyzje.