W tym roku obchodzimy 20lecie powstania Wikipedii, encyklopedii obecnej pod każdą strzechą globalnej wioski. W krótkim czasie Wikipedia stała się masowym źrodłem informacji, zastąpiła tradycyjne leksykony, aż w końcu doprowadziła do ich marginalizacji (dostęp bezpłatny zawsze wygra z płatnym…). Możliwość pisania haseł przez każdą zainteresowaną osobę, niezależnie od jej przygotowania merytorycznego, wywołuje jednak pytanie o potrzebę istnienia ekspertów. Czy Wikipedia faktycznie przyczyniła się do ich deprecjacji? Poza głównym tematem zwróciliśmy uwagę na kilka lektur mijającego tygodnia. Cieszymy się, że nasze rozmowy spotykają się z coraz większym zainteresowaniem. Z radością odnotowaliśmy, że przekroczyliśmy 4000 odsłuchów. Zgłaszają się do nas także osoby, w tym studenci, którzy proponują nam kolejne tematy. Wszystkim słuchaczom chcemy w tym miejscu podziękować za zainteresowanie, miłe słowa, które niesamowicie motywują.
Fenomen Wikipedii
Nie mogliśmy tego tematu nie poruszyć. Wszak jedną z pierwszych naszych lektur było opasłe tomiszcze encyklopedii PWN. 20 rocznica powstania Wikipedii jest dobrym pretekstem, by spojrzeć na nasz czas i ewolucję w kierunku cyfrowego społeczeństwa.
Jeszcze kilka lat temu byliśmy przyzwyczajeni do używania trzydziestoletnich okresów na jedną generację. O ile dla wcześniejszych epok aż do drugiej połowy XX wieku takie liczenie czasu było mniej więcej uzasadnione, dzisiaj, wraz z czwartą rewolucją technologiczną, czas się skurczył, okresy między jedną a drugą generacją zmniejszyły się.
W tym momencie na scenie pojawiła się Wikipedia, encyklopedia internetowa gotowa do użytku za jednym klikiem. Bardzo szybko zrewolucjonizowała myślenie o informacji i jej obiegu. Jednocześnie nastąpiła ogromna demokratyzacja medium.
Niezależnie od poziomu wykształcenia, społecznego usytuowania, pochodzenia etnicznego czy wyznania (czy co tam jeszcze nas różnicuje), każdy może napisać hasło na każdy temat (jest ono publikowane na szczęście po spełnieniu konkretnych kryteriów). Autor / autorzy pozostają przy tym anonimowi, pracując jako NN dla społeczności.
W krótkim czasie Wikipedia wyparła tradycyjne encyklopedie, często ukazujące się do stuleci. Nie były w stanie konkurować szybkością przekazywanych informacji, w chwili druku były już przestarzałe, wymagały stałych aktualizacji, no i były ciężkie… Niektóre przeniosły się do sieci, ale schowane za paywallem skutecznie odgrodziły się od wielu poszukiwaczy wiedzy.
Niezmienione zadania ekspertów
Czy demokratyczny charakter środowiska twórców Wikipedii oznacza, że usunęła ona z centralnych pozycji ekspertów? Na pozór może się tak wydawać. Są oni jednak nadal potrzebni. W czasie rozmowy przytoczyliśmy wypowiedzi niektórych polityków, którzy bez większego zastanowienia przekazywali informacje błędne, wręcz z palca naiwności wyssane.
Jak się okazało przy bliższym sprawdzeniu, zaczerpnęli je z… Wikipedii. Ponieważ informacje zawarte w hasłach pasowały do ich tez, tym bardziej ochoczo je wymieniali. Po skontaktowaniu się z redakcją Wikipedii, udało się te błędne informacje usunąć, w to miejsce wstawić właściwe.
Wikipedia jest więc ważnym medium, choć ułomnym, zależnym od reakcji specjalistów w danych dziedzinach. By jednak rola ekspertów nie była podważana, wymaga to od nich znacznej aktywności, także w przestrzeni publicznej i nie tylko na kartach (cyfrowych) Wikipedii.
Zabieranie przez nich głosu, często wbrew zdaniu innych, jest konieczne, w imię fundamentalnych wartości, które kształtować powinny ich etos (wspomnijmy o przysiędze doktorskiej)
Przyszłość medium
Korzystanie z Wikipedii nie zwalnia z uwzględnienia innych źródeł informacji. To banalne stwierdzenie nabiera szczególnego znaczenia w kontekście masowości tego medium. Czasami z powodu myślowego lenistwa porzucamy chęć falsyfikacji, sprawdzenia faktów.
Jednak dopiero w konfrontacji ze źródłami i opracowaniami jesteśmy w stanie wyrobić sobie dobrze ugruntowane zdanie, w sposób bardziej przekonujący przedstawić problem czy zjawisko.
Trudno dzisiaj wyrokować, jaką przyszłość ma Wikipedia. Wydaje się jednak, że w następnych latach wzrośnie jeszcze jej znaczenie, być możemy już wkrótce powinniśmy z większą dbałością podejść do opracowania metod obchodzenia się z nią.
Negowanie jej istnienia nic nie da, podobnie jak bezrefleksyjne przyjmowanie wszystkich podanych przez nią treści. Co robić? Chyba trzeba włączyć się, przynajmniej od czasu do czasu, np. jako kontroler jakości treści w niej upublicznianych.
Wymienione w audycji publikacje (w kolejności):
Adolf Hitler, Mein Kampf. Edycja krytyczna, tł. i red. nauk. Eugeniusz Cezary Król, Warszawa 2021.